Wino i wybaczenie

Proza Miłości. Rozdział dziewiąty

 
W winie wir – a w winie spokój,
Wycisz serce, wygaś niepokój.
Wypijasz żal, wypluwasz winy,
I znów jesteś – bez przyczyny.

Wino nie sądzi, wino nie krzyczy –
Wino wybacza, zanim wyliczy.
Wino winne? Wcale nie.
Winny winie daje tlen.

 
W dłoni kieliszek, w oku blask,
Wybrzmiewa we mnie nowy takt.
Wolność wlewa w wewnątrz mnie,
Wspomnieniom wycina sen.

W wieczór wpadam, w wersy lecę,
Wlokę winy w winnej rzece.
Wlewam w duszę wodospady,
Wino w gardło – dla zasady.

 
Wina – widma. Woła: Wróć!
Wino szepcze:  Wolniej, nuć...
Wylecz wstyd, wymaż wspominki,
Włóż w szklankę wszystkie spinki.

Wpatrz się w wino, wypuść łzy,
Wolność weź na własne trzy.
Wysłuchaj w sercu wyciszenia –
Wszystko wewnątrz się odmienia.

 
Winę winem wygłusz głucho,
Wstecz nie wracaj – wyjdź na sucho.
Wspomnieniami nie wędruj w dół,
Wino wymazuje ból.

Wyłącz wstyd, wyrzuć grzechy –
Wino wrzuci je na śmiechy.
Wino wiedzie w wielki chill –
Winny? Wcale. Wino – skill.

 
Więc wznoszę toast, wlewam wiatr,
Wypuszczam winę w świat jak teatr.
Wola woli wolę wolną, 

Wino w dłoni, wolna dłoń.

Wybaczam światu... i sobie błąd.


 
Wolność i Miłość.
Reszta… to tylko wina, co rozlała się jak łza.















Wolność i Miłość.
Reszta… to tylko wina, co rozlała się jak łza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zakochane oczy duszy

Zanim wszystko zgaśnie

Supły, łzy i ta cała nadzieja